Monday, August 30, 2010

Sklejka szalunkowa i zabudowa meblowa.

Zamiast zamawiać zabudowę meblową kuchni i szaf w salonie postanowiliśmy zaoszczędzić trochę środków i zbudować ją sami całkowicie z dobrej jakości materiału. Postanowiliśmy wykorzystać do tego wykończoną fabrycznie wodoodporną sklejkę brzozową wykonaną w technologii fińskiej, zwykle używanej do wykonywania wysokiej jakości szalunków do konstrukcji betonowych. Posiada ona standardowo wykończenie półprzeźroczystym brązowym filmem fenolowym, który jest bardzo wytrzymały i wodoodporny. W zależności od gramatury filmu kolor może być od czerwono-brązowego do prawie czarnego.

 

W Polsce istnieje wiele fabryk produkujących dobrą liściastą sklejkę z tego typu wykończeniem. Przetestowaliśmy wiele próbek ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na fińską firmę Koskisen Oy z wielu powodów. Drewno to jest certyfikowane przez PEFC (Programme for the Endorsement of Forest Certification Schemes) oraz odznacza się znacząco wyższą jakością w porównaniu do wszystkiego co mieliśmy szansę obejrzeć.
Poniżej ich filozofia w obrazkach:



Mówią one wszystko, prawda?

Oferują oni też nieco niższą cenę jednostkową za większego formatu arkusze 3m x 1,5m niż popularne 2,5m x 1,25m. To się nam opłacało dlatego że wyskość pomieszczeń w mieszkaniu jest 2,9m i tym samy mogliśmy wykonać pełnej wysokości panele. Ostanim dobrym powodem wyboru Koskisen było to że, posiadają oni w Polsce zakład z wielkoformatową frezarką CNC. W tym momencie byliśmy w trakcie projektowania centralnego elementu projektu mieszkania a był nim podwieszony sufit nad kuchnią zintegrowaną z częścią dzienną i jadalnią. (Przestrzeń ta może być dalej poszerzona o jedną z przylegających sypialnii)

Do wykonania całej zabudowy (wszystkich szaf, kuchni, okładziny ścian, paneli ściany ruchomej) zamówiliśmu około 50 arkuszy o łącznej wadze około 3 ton. Mieszkanie znajduje się na trzecim piętrze a winda jest zbyt mała aby pomieścić tak duże arkusze. Przynajmniej dwóch silnych ludzi musiałoby dziwgać każdy arkusz po schodach co trwało by minium cały dzień, nie wspominając o uszkodzeniach ścian klatki schodowej i samych paneli, których nie sposób uniknąć w tak ograniczonej przestrzeni.


Postanowiliśmy wynająć dźwig który zwykle służy przy naprawach linii wysokiego napięcia i wnieść sklejkę przez balkon. Dzwig przyjechał tylko z jednym operatorem także jedno z nas musiało stać w koszu i trzymać płyty aby nie spadły. Mogliśmy załadować tylko dwie płyty na raz aby razem z jedną osobą nie przekroczyć limitu 200kg. Cała operacja trwała trzy godziny i jej koszt był w całkiem rozsądnych granicach.


Drewno ułóźyliśmy w jednym koncie mieszkania i od tego momentu reszta przestrzeni stała się warsztatem stolarskim przez najbliższe miesiące.



No comments:

Post a Comment